Jak powszechnie wiadomo, od dodatku Nocne życie w górę każdy sim musiał posiadać 3 nowe rzeczy, które miały definiować jego preferencje, że tak to płytko ujmę - 2 cechy, które kręcą naszego sima oraz 1, która go odrzuca.
Przez większość życia byłam wielce przekonana o wysokiej wartości tegoż systemu, jednak przez filmik Merty, w którym przedstawiła działanie chemii i to, jak wiele czynników na nią wypływa, porzuciłam kompletnie patrzenie na to, co kręci/odrzuca moich simów.
Dlatego też zawsze zostawiam to, co system wylosuje moim simom podczas przechodzenia z grupy wiekowej dziecka do nastolatka. Na znaki zodiaku również nie patrzę, a nawet na aspirację, jeśli mam łączyć simów - w sensie nie jest tak, że np nie łączę wykluczających siebie aspiracji.
Jedyne na co patrzę parując simów to ogólny wynik wszystkich tych elementów, czyli poziom chemii, który w grze jest przedstawiany za pomocą piorunków/pioruna, jego braku oraz wersji przekreślonej dla totalnie negatywnego zainteresowania.
Nie łączę JEDYNIE simów posiadających złą chemię, ponieważ słaba chemia to dla mnie zawsze coś, a przy chemii obojętnej, czyli braku takowego oznaczenia, pojawia się słaba chemia po nawiązaniu bardziej intymnej relacji. W końcu im niższa chemia partnerów, tym większa szansa na powstanie romansów na boku, co dodaje rozgrywce pikanterii i naturalnie, że tak to ujmę, powstających zdrad.
Najczęściej jednak chyba łączę simów posiadających przeciętną chemię, ponieważ nie jestem aż tak najarana na zdrady wszędzie, jednak jeśli pojawi się jakiś sim z silną chemią... Wtedy jego partner musi go ostro pilnować.
Czyli krótko mówiąc - nie przejmuję się elementami, które budują poziom chemii, a samym rozwiązaniem tego skomplikowanego "równania".
Do ziemniaczenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz